prywatne forum rodzinne

Maja

I znowu nikt się nie odzywa...A moglibyście napisać, jak spędzaliście Święta, Sylwestra. My na koniec roku z Luckiem nawiedziliśmy Wiedeń. Żabiki i Aga pewnie to teraz ciężko odchorowują, ale nam się bardzo podobało. Wiedeń jest piękny, zimą przepięknie oświetlony, mają tam ogromne, fantastyczne lodowisko (Lucek pierwszy raz po 20 latach wszedł na lód i na prawdę bardzo dobrze mu szło, wytrzymał na lodzie 3 godziny!!!). 31.12 byliśmy na ogromnej imprezie sylwestrowej i bawiliśmy się na prawdę super, a w okolicach godziny 22.00 zlądowaliśmy u Żabików i tam witaliśmy Nowy Rok. Byliśmy w Salzburgu, jedliśmy przepyszne Käse spetzle (Karol już wczoraj szukał przepisu), widzieliśmy przepiękne górskie widoki. Byliśmy w Hirschwang (tam, gdzie Aga pracuje) wjechaliśmy na górę Rax, no i tam stwierdziłam, że na narty faktycznie nie ma sensu jeździć do Polski. Trasy przygotowane super, wyciągi prawie puste, w wagoniku kolejki może 10-15 osób, piękna pogoda i duży wybór tras. Echhh... Pojechać by tam znowu...

Kasia

My święta spędzaliśmy, jak zwykle, w domu, bardzo rodzinnie, Sylwestra też. Tylko Basia poszła na balety ze swoimi znajomymi do jakiejś podkaliskiej wsi. Obecnie też nic ciekawego się nie dzieje: rodzice pracują, Basia w piątek miała studniówkę, a od wczoraj próbne matury, ja za to choruję w Poznaniu (a do tej pory widziałam tylko zalety zamiany aerobiku na basen ;( )

A wizyty w Wiedniu zazdroszczę Smile

Małgosia

Kasiu !
Prosiłam , żebyś leżała w łózku , a Ty jak widzę znowu przed komputerem!!!!!
Jak się ma grypę i boli głowa - komputer chyba nie jest wskazany !!!!
No!
Mama

jkrych

Kasia!
masz " gestapo" w rodzinie. wszędzie Cie namierzy:)
ja tez tradycyjnie juz chora.
na świeta byli u nas Rodzice, Mama Marka, siostra Marka, dominik z Anią -swoją dziewczyną. było bardzo fajofo.
sylwestra spędziliśmy domowo zuzek obudził sie przed północa, oglądał pokaz sztucznych ogni i wołał BAM, BAM. trzeba przyznać, że sąsiedzi wykupili pół kontenera fajerwerków. pokaz trwał w kliku miejscach niezzłe pół godziny. super. bambo nasz pies miał wszystkie wystzały głęboko w d..pie i spał. a mówi sie, że psy sie boją. nasz boi sie małego chińskiego mikołaja , który gra i porcelanowego słonia. a śmieciarki i wystrzałów nie.
jutro maras jedzie sobie na narty do zawoji i mnie zostawia. bo to podobno jakaś konferencja narciarska dla elektryków tylko jest Smile

co roku tam skubany jeździ a ja mu zazdroszczę.

jkrych

ooo a zapomniałam dodać , że wiedeń przyjeżdża do mnie w przyszłą środę. taka Europejka jestem. będziemy Was wszystkich oplotkowywać ! pozytywnie oczywiście Embarassed

tomek

Cześć!
U nas święta również sie udały. Koszalin zawitał do Gdańska i było spokojnie i radośnie.
Sylwester wypadł nam bardzo oryginalnie. Fajerwerki odpalilismy o 22.00, potem usypiałem Leona i ubudziłem sie rok później. Mnie również, tak jak i Bambo fajerwerki nie przeszkadzały. (Śmieciarka też mnie nie rusza.)
Jedynie Magda godnie powitała Nowy Rok, bo dotrwała w oczekiwaniu do północy.

Pozdrawiamy.

Danusia Zabik

Zabiki nie odchorowuja,ale bylo im bardzo milo,ze mogli w rodzinnej atmosferze przywitac Nowy Rok.Nasze dzieci zawsze ciesza sie na przyjazd cioteczek i wujkow.Znam to z dziecinstwa.Tez bardzo cieszylam sie jak sie cala rodzinka zjezdzala.
Nasze dzieci mialy teraz 2 tygodnie wolnego,Jacek z nimi a ja biedna musialam zrobic kilka dyzurow.Bylismy razem na nartach,ja oczywiscie jako osoba towarzyszaca.Wszyscy z gory zjechali na nartach,a ja sobie zeszlam.Im zajelo to 15 minut a mnie cala godzine i jeszcze do tego przez 3 dni nie moglam dobrze chodzic.No coz ,jak sie ktos nie udziela sportowo,tylko przy robotach domowych to pozniej cierpi.Ale tak szczerze mowiac nie jestem zainteresowana jazda na nartach.Odpowiada mi rola osoby towarzyszacej.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam w Nowym Roku.

Agnieszka Dloniak

Witam tu Aga
Majula bardzo dziekuje za piekny opis i przypomnienie co to my robilim Smile

w czasie okresu poswiatecznego w Wiedniu . Wiesz dzisiaj jest +15 stopni i jak sobie przypomne jak to bylo zimno 2 tygodnie temu to mnie az trzesie ze nie mielismy takiej pieknej pogody jak teraz.
W sobote wrocilam z tygodniowego pobytu w Polsce , bylam u rodzicow i bylo super, byl tez Karol woec bylo jak za dawnych czasow cala 4 pod jednym dachem Smile

. Odwiedzilam tez poznaniakow i bylo wesolo . mala zuzka jest fantastyczna.
Ciocia Cela ..tak jak obiecalam chwale na foru ogorki kiszone cioci roboty , juz sie podzielilam z Danka ale musze uczciwie przyznac ze ogorki Cioci Marianny to byla rowniez poezja.. generalnie bardzo sie ciesze bo mam teraz zapas na jakis czas a ogorkow to mi bardo brakowalo Smile

Pozdrawiam wszystkich czytelnikow forum
Agnieszka

paulina

ja rowniez pozdrawiam rodzinke z pieknego mexyku, temperatura co przwda lepsiejsza bo okolo 24 w dzien ale za to w nocy marzniemy z dziewczynami na maxa, w koncu tutaj zima, jestem na samym poczatku wyprawy (obecnie w miescie morelia na polnoc od mexico city), i jak narazie nikt mnie nie okradl, nie zachorowalam i swietnie sie bawie, wiec mysle ze bedzie ok, buziaki sle

Agnieszka Dloniak

Meksykanska Paula , zazdroszcze temperatury Smile

tej w dzien oczywiscie bo w nocy nienawidze marznac , w ogole nienawidze marznac ...
Tata mi dzisiaj pisal ze w bydgoszcy sniegu pelno i zima na calego a tu w alpach +13 stopni i slonko ale "halny" sie zaczyna Sad

..generalnie dzisiaj podrozuje w wiosennej kurtce Smile

))
No buziaki z gor w ciagu dnia a wieczorem pozdrowienia z wiednia Smile

jkrych

Paula, dawaj fotki. jak ja Ci zazdroszczę Meksyku !!! moje niezrealizowane marzenie. oprócz fot poproszę o opis-szczegółowy . no nie bądź taka-pisz !

Kasia

ja też Meksyku strasznie zazdroszczę, chociaż u nas dzisiaj słońce takie jakby meksykańskie:)

poza tym: Basia kończy ferie, nad czym strasznie ubolewa; Rodzice nadal ciężko pracują, a u mnie sesja w pełni. tydzień temu byliśmy w Czarnem, odwiedzić Babcię najeść się ruskich pierogów Smile

przy okazji odwiedziliśmy Kloskowskich i Wachów, gdzie trafiliśmy akurat na urodzinowe ciacho Marty i prezentację japońskiej deski klozetowej Smile

pozdrawiamy ze słonecznego Kalisza i czekamy na jakiś odzew:)